Senatorska 15 - Dzieje pałacu Prymasowskiego cz. 2

11 Lutego 2016

Ostatnie dziesięciolecia zaborów

Choć do roku 1862 pałac Prymasowski był bez tytularnego właściciela, to pozostawał nieprzerwanie w posiadaniu władz wojskowych, administracyjnych, policyjnych i edukacyjnych, zaś reskryptem Wielkiego Księcia Konstantego Mikołajewicza z 23 sierpnia 1862 roku, został oddany władzom edukacyjnym na siedzibę gimnazjum.

Pałac Prymasowski na pocztówce z 1902 rokuRyc.1. Pałac Prymasowski na pocztówce z 1902 roku.

Jednym z plusów nowej siedziby był znajdujący się za pałacem ogród, z którego mogła korzystać młodzież w chwilach rekreacyjnych. Miał pozwolić uniknąć zbierania się jej na dziedzińcu, ułatwić nad nią dozór oraz odciąć od kontaktów z ulicą, a tym samym i policją, co w przedpowstaniowej Warszawie niejednokrotnie kończyło się niepokojami i aresztowaniami.

Fasada pałacu Prymasowskiego w 1933 roku. Ryc.2. Fasada pałacu Prymasowskiego w 1933 roku.

Co się tyczy samego dziedzińca, od początku istnienia pałacu, otoczonego murem lub parkanem, to od końca lat 50. XIX wieku właśnie owo frontowe ogrodzenie pałacu stało się celem różnorakich zabiegów. Znajdowało się w fatalnym stanie, murowane słupy przechylały się tak niebezpiecznie, że trzeba było podbierać je drągami, by nie runęły na ulicę. Na pewno nie pomógł ogrodzeniu wypadek z 13 lipca 1860 roku, kiedy przewrócona bryka frachtowa nadwerężyła mur i powyginała kraty. Szkodę naprawiono, ale powstał plan poszerzenia ulicy i demontażu ogrodzenia. Jednak przez kilka lat nic się nie działo. W 1864 roku ponownie zaobserwowano pochylenie się słupów i krat. Rozebrano więc ogrodzenie, a materiał złożono na dziedzińcu. Ustalono, że ogrodzenie nie będzie naprawiane, ale nie wiedziano, co zrobić ze zgromadzonym materiałem, bo sprawa własności pałacu wciąż nie była jasna. Od sierpnia 1864 roku, z powodu spalenia Ratusza przez powstańców styczniowych, w budynku urzędował Zarząd Warszawskiego Oberpolicmajstra, ale pretensje do pałacu rościło sobie również kuratorium.

Gabinet wiceministra w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych w 1925 roku.Ryc.3. Gabinet wiceministra w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych w 1925 roku.

Ostatecznie zdecydowano umieścić ogrodzenie przy pałacu Kazimierzowskim na Krakowskim Przedmieściu.

Za to w 1869 roku przeróbkom uległ pałac, w celu dostosowania pomieszczeń do przeniesionej tu z woli namiestnika Berga Szkoły Junkrów. Szkoła działała od 1870 do 1885 roku. Przekształcono dawną wspaniałą salę balową pałacu i pozbawiono ją plafonu pędzla Bacciarellego, przeniesionego na sufit sali sztandarowej Magistratu warszawskiego. Wtedy też wybudowano w sieni żeliwne schody prowadzące na I piętro.

Widok pałacu Prymasowskiego od strony dziedzińca wewnętrznego oficyn w 1925 roku. Ryc.4. Widok pałacu Prymasowskiego od strony dziedzińca wewnętrznego oficyn w 1925 roku.

Wiadomości na temat wykorzystania budynku do czasu dwudziestolecia międzywojennego są mało precyzyjne. Zapewne nadal znajdowały się tam biura urzędów wojskowych, miejskich, a część być może służyła jednostkom edukacyjnym. Wiadomo zaś, że gdzieś na przełomie XIX i XX roku na terenie pałacu mieściły się Zarząd Artylerii oraz warsztaty artyleryjskie, choć te zapewne w dawnych budynkach gospodarczych.

Siedziba Ministerjum Rolnictwa

W listopadzie 1918 roku pałac przedstawiał opłakany widok. Po Rosjanach, w gmachu grasowali okupanci niemieccy i nie wykazali się najmniejszą nawet dbałością o budynek. W salach parterowych, gdzie przez trzy lata były koszary, dewastacja sięgnęła ostatecznych granic. Drzwi, okna, podłogi i ściany - wszystko było w stanie tragicznym. Nie naprawiane dachy, kryte żelazną blachą, przerdzewiały do tego stopnia, że podczas deszczów zalaniu ulegały wszystkie piętra. W całym pałacu szerzył się grzyb, przenikał podłogi, belki, wiązania dachowe, wszystkie odrzwia i boazerie. Władze przeznaczyły pałac na siedzibę któregoś z ministerstw. Problem jednak w tym, że kolejni ministrowie różnych resortów, oglądając zdewastowane wnętrza nie cieszyli się na myśl o przejęciu budynku. Zdecydował się dopiero minister rolnictwa Stanisław Janicki: Ten gmach jakby dla nas stworzony, bo architekturą przypomina stare pałace wiejskie. Weźmiemy go.

Widaok pałacu Prymasowskiego od strony ogrodu w 1925 roku.Ryc.5. Widok pałacu Prymasowskiego od strony ogrodu w 1925 roku.

Ale pałac wymagał nie tylko gruntownej odnowy. Należało go przebudować i przystosować do nowych potrzeb. Restaurację pałacu powierzono architektowi Zygmuntowi Tillingerowi, a prace zakończono w początku 1925 roku.

Niestety renowację dokonano bez przeprowadzenia dokładnej analizy historycznej, co spowodowała zniekształcenie portyku, który pierwotnie był ryzalitem, a po przebudowie został nieznacznie cofnięty, tworząc tym samym na froncie wolno stojącą kolumnadę. Powyżej portyku pojawił się napis: Ministerium Rolnictwa. We wnętrzach pod nadzorem pierwszego konserwatora zabytków m.st. Warszawy, Teofila Wiśniowskiego, usunięto wiele wtórnych ścian, z małych pokoików utworzono olbrzymie sienie wejściowe z piękną perspektywą na nową główną klatkę schodową, wykonaną w ozdobnym stylu gdańskim. Zdemontowano żeliwne schody, odrestaurowano zniszczone elementy wystroju wnętrz. Odsłoniły się prześliczne ornamentacje gipsowe, które znany artysta Zygmunt Otto doprowadził do właściwego stanu. W całym gmachu poprowadzono ogrzewanie centralne i oświetlenie elektryczne.

Widok pałacu Prymasowskiego od strony dziedzińca wewnętrznego oficyn w 1925 roku. Ryc.6. Widok pałacu Prymasowskiego od strony dziedzińca wewnętrznego oficyn w 1925 roku.

Po zakończeniu prac zachwycano się zwłaszcza Salą Ludwika XVI, która została uznana za jedno z najwspanialszych pomieszczeń w całej Warszawie: To znów sala środkowa, cała ubrana bogato rzeźbioną boazerją i ornamentacją z drzewa, z obramowaniami dla gobelinów! Obok sala z pięknemi supraportami barokowemi. Wszędzie okna, drzwi, okiennice, okucia - nowe. Najbardziej zniszczoną jednak była sala stiukowa. Nie było w niej jednego łokcia kwadratowego stiuku - niepotłuczonego! Piękny sufit umocowany był na zgniłych belkach i podsufitkach.

Pergola przy tylnej elewacji pałacu Prymasowskiego w 1936 roku.Ryc.7. Pergola przy tylnej elewacji pałacu Prymasowskiego w 1936 roku.

Poza elewacjami i wnętrzami renowacji poddano ogród. Z zabytkowych sal otwierał się widok na szlachetnie skomponowany ogród, urozmaicony różnicą poziomów, doborem egzotycznych krzewów i drzew, jak również architekturą ogrodową. Urządził go na nowo warszawski ogrodnik i projektant wielu parków Leon Danielewicz.

W takim stanie budynek przetrwał do września 1939 roku, kiedy doznał poważnych zniszczeń. W wyniku ostrzału i bombardowań stracił dach i prawie wszystkie stropy.

 

Powojenna odbudowa

W 1949 roku budynkiem zainteresowało się Ministerstwo Kultury i Sztuki i jeszcze tego samego roku rozpoczęły się prace przy odbudowie. Rzetelną dokumentację, na podstawie której zespół Kazimierza Saskiego podjął roboty, sporządził Teodor Bursche. Była to niełatwa praca. Przygotowanie dokumentacji technicznej, obejmującej wszystkie niezbędne roboty murarskie, tynkarskie, ciesielskie, dekarskie, malarskie, instalacyjne i inne, było utrudnione z powodu braku przeprowadzonych wcześniej badań historycznych i sondaży architektonicznych.

Zniszczenia pałacu Prymasowskiego w 1941 roku. Ryc.8. Zniszczenia pałacu Prymasowskiego w 1941 roku.

Tym razem jednak nie popełniono błędu Tillingera, przejrzano dostępną dokumentację dotyczącą budynku i na elewacjach pojawiły się klasycystyczne ornamenty - takie, jakie oglądamy na przekazach ikonograficznych Schmidtnera i na akwarelach Vogla. Założenie mansardowego dachu nad głównym korpusem, wyodrębnienie trzech attyk i wysunięcie sieni ku kolumnom portyku znacznie ożywiło sylwetkę budynku, a czerwień ceramicznego dachu stała się interesującym motywem kolorystycznym.

Zniszczenia pałacu Prymasowskiego w 1939 roku. Widok od ulicy Koziej.Ryc.9. Zniszczenia pałacu Prymasowskiego w 1939 roku. Widok od ulicy Koziej.

Przed zniszczeniem pałacu w wyniku działań wojennych dekoracje rzeźbiarskie istniały tylko przy portalach skrzydeł. Wyremontowano je, częściowo wykonano na nowo według zachowanych fragmentów. Dekoracja na środkowej attyce nad głównym portykiem w postaci Sław, gryfy nad bocznymi ryzalitami głównego korpusu oraz tarcze podtrzymywane przez giermków, emblematy sztuk pięknych, na tympanonie, wykonano jako wolne kompozycje wzorowane, jak wspomniałem, na schematycznych i niewyraźnych rysunkach Vogla i Schmidtnera - inne przekazy nie zachowały się.

Pałac Prymasowski w latach 60. XX wieku. Ryc.10. Pałac Prymasowski w latach 60. XX wieku.

Wobec braków przekazów ikonograficznych dla elewacji ogrodowej, przeprowadzono studia nad pałacem w Starym Otwocku, gdzie układ alkierzy jest zbliżony do układu w pałacu Prymasowskim.

Jedyną nową partią gmachy jest dobudowana do południowej ściany sali kolumnowej piętrowy podpiwniczony aneks, składający się z kilku biurowych pokoi i przyległych do nich korytarzy. Aneks ten niewidoczny z ulicy Senatorskiej i placu Teatralnego, nie narusza ogólnej harmonii zespołu zabytkowego - przynajmniej niektórzy tak uważają. Miał być łącznikiem pomiędzy pałacem a istniejącą oficyną, pierwotnie przewidzianą do odbudowy, lecz następnie rozebraną do fundamentów.

Tak pałac dotrwał do naszych czasów.

Dzieje pałacu Prymasowskiego cz. 1

 

Wszystkich zainteresowanych historią Syreniego Grodu zapraszam na:

Spacery po Warszawie